Już nie da się ukryć że jesień tuż tuż. Złote liście w wanience dla ptaków oznajmiły jej nadejście. Mam nadzieję że będzie ciepła, kolorowa i że nie szybko ustąpi miejsca zimie.
Słodziutkie gruszki spadają z drzewa jedna za drugą. Zdrowe bo nie pryskane chemią. Są takie soczyste, aż sok się leje po brodzie.
Obciełam kwiaty z mojej już prawie uschniętej hortensji i zrobiłam mały bukiecik. Ładnie się sama zasuszyła i prawie nic nie straciła na kolorze.
Jak zawsze w moim ogrodzie ktoś mnie obserwuje, tym razem była to wiewiórka, nasza maskotka którą karmimy od paru lat. Wyłożyła się na swojej gałęzianej kanapie i podglądała co ja tam robię. Nie musi ganiać za orzechami, wie że je od nas dostanie za darmo. Zamiast szukać zapasów na zimę, woli wygrzewać się w słońcu. Niech sobie korzysta z ładnej pogody dopóki jaszcze trwa.